Łabędzie nieme

Łabędzie nieme

wtorek, 20 października 2015

Na Jeziorsku po raz drugi

W ostatni weekend byłem na wycieczce zorganizowanej prywatnie na Jeziorsku z doskonałym przewodnikiem. Weszliśmy na wał koło ósmej rano i po niedługiej wędrówce już mieliśmy dwa srokosze, około dwóch tysięcy kaczek (głównie czernice i głowienki) oraz niezwykle wyglądającego białego myszołowa! Odzywała się też pokrzywnica. Później się zebraliśmy i w drodze w kolejne miejsca zatrzymaliśmy się na stawach gdzie liczyliśmy na rybołowa. Przywitał nas tylko bielik i kszyk. Po dotarciu w konkretne miejsce nie wiadomo było na co patrzeć, bo: sokół wędrowny, ohary, i niewiarygodne stado aż 29 kulików wielkich, które leciało nad nami oraz moje pierwsze raniuszki. Ach, ile ja się na nie wyczekałem... Później tylko lepiej stada siewek złotych pojedynczy mysikrólik oraz batalion, którego ja niestety nie widziałem. Latały jastrzębie i mnóstwo czajek. W okolicach Tomisławic przeszliśmy na połowę zbiornika po wciągającym błocie. Było warto, bo sam wypatrzyłem sobie ohary, widzieliśmy dwie siewnice oraz gęsi: gęgawy, zbożowe, białoczelne i tundrowe. Tam też obserwowaliśmy atak młodego bielika na czaplę białą zakończony niepowodzeniem. Jak wsiadaliśmy do aut obecnością zaszczyciła nas makolągwa. Na tamie nic ciekawego oprócz siedzącej na latarni mewy romańskiej. I to był ostatni akcent naszej wyprawy, a jakże miły :)










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz