Łabędzie nieme

Łabędzie nieme

piątek, 5 sierpnia 2016

Nauczka na przyszłość

Aby już nigdy nie odkładać pisania postów. Za dużo się nazbierało. Ale zacznijmy od początku:
Na koniec maja oderwałem się od szarej, warszawskiej rzeczywistości i odwiedziłem podkarpacką wieś. Nie powiem... szału nie było, ale skowronek siedzący na drucie mnie zaskoczył. Czemu? Bo była to moja pierwsza lerka. Po za tym etatowe gąsiorki, kopciuszki i dzwońce. Z drapieżnych błotniaki stawowe i myszołowy.
I na tym kończąc maj.
A dalej...
Wizyta ze znajomymi nad Bugiem. Bardzo ciekawe miejsce, bociany czarne uwijały się w każdą stronę, latające krwawodzioby wydające wspaniałe dźwięki, zimorodek, trzcinniczek, drące dzioba dziwonie. Gdyby nie ilość ludzi byłoby cudownie, ale co pochodziłem w błocie (bo czego nie robi się dla pasji) to moje. Tylko irytujący dudek, jego głos słychać było wszędzie. I rzeczywiście, jednemu Panu prawie zwędził kapelusz, a nam pokazał tylko ogona, ale BYŁ :).
Po za tym wizyta na Stawach w Raszynie, przyniosła mojego (NARESZCIE) zausznika. Piękne podloty czajek ze śmiesznymi czubkami też wyglądały niczego sobie.
A co warto jeszcze wymienić to dwie moje wizyty nad Wisłą:
Pierwsza - niby zwyczajny łęg nadwiślański, nic specjalnego, ani jednego raptora, ale jak to zwykle bywa droga powrotna musiała być ciekawsza. Najpierw ja wypatrzyłem jednego, jeden Pan stwierdził: i to nawet bielik! Ale przewodnik się cofnął, luknął w lornetkę, a ja spojrzałem na jego minę i już wiedziałem że to nie bielik. Czekałem jeszcze ledwie sekundę, aby nasza wyrocznia orzekła: orlik krzykliwy!!! A potem zbieranie laurów za wypatrzenie :) Nie minęło 10 minut, a ktoś krzyczy "drapol", przewodnik patrzy i mówi:
Myszołów... nie! trzmielojad!!! Trzmielojad? Tak, jest!
Nawiasem mówiąc piękny ptak :)
Druga - Kobuz na niebie, dzięcioł czarny w lesie, i siewkus większy od rybitwy na łasze. Jaki? Ano właśnie spał i nie wiadomo. le leci ten co śmigłami macha i od razu stwierdzenie o tym co się obudził: Kulik! (cisza), a niezawodny przewodnik: i to nawet mniejszy!
I tak uzupełniłem co nieco (rzecz jasna kulik mniejszy mój pierwszy :) )