Łabędzie nieme

Łabędzie nieme

wtorek, 24 listopada 2015

Zegrze zimą z rdzawo - ubogim przesłaniem

W ubiegłą niedzielę byłem nad Zegrzem. Oczywiście ze "STOP-em". Obiecywali nury, markaczki, lodówki, uhle i wszystko co morskie. Na przystanku byłem kilka minut prze 9:00. Osób stawiło się 14 więc żeby nie tracić czasu wsiedliśmy do samochodów i za 5 minut byliśmy na miejscu docelowym. Przywitały nas setki gągołów oraz moje pierwsze jakże długo wyczekiwane bielaczki. Później minutowa obserwacja zimorodka, który zawisnął w powietrzu niczym koliber - piękny widok. Gdzieś nad głową przeleciały trznadle, a ktoś widział ogorzałkę, niestety nie ja. Najlepsze miało nadejść... Nagle przewodnik zaczął krzyczeć, gdyż prosto w lunetę wleciał mu Nur, Nur rdzawoszyi!!! Widać go było gołym okiem. Coś na ząb i ruszyliśmy w kolejne miejsce. Szliśmy wałem, a od strony lasu objawiały się nam dzięcioł czarny, sójki i inna drobnica. Przewodnik miał rację, aby dojść do końca wału, gdyż tam czekały na nas strzyżyk śmigający niczym mysz oraz sikora uboga! Przeleciały czyże, przewodnik słyszał czeczotkę, a my wracaliśmy. W sumie widzieliśmy 5 kur (bielików) i jednego myszołowa (chyba). Schodząc z wału jeszcze widzieliśmy trzy nury rdzawoszyje. Zapakowałem się wraz z sympatycznymi ludźmi do samochodu i mieliśmy wracać kiedy zrodził się pomysł, by jechać do Arciechowa na lodówkę, która była jeszcze dzień wcześniej. Niestety my nie mieliśmy tego szczęścia. I tak jestem z siebie dumny, gdyż poprawiłem panów w oznaczeniu dzięcioła średniego oraz sam wypatrzyłem dwa zimorodki.

Zdjęcia sikory ubogiej i strzyżyka autorstwa Pana Marka Długosiewicza.

 


Strzyżyk









Sikora uboga











 
 
W ten sposób moja lista gatunków wzrosła do 142
 
Na blogu szykuję się powoli nowa zakładka :)


Miejsce jakże zapamiętane

na początku listopada byłem nad Wisłą ze "STOP-em" (tak wiem, znowu). Znowu się spóźniłem, ale nic nie straciłem. Można by stwierdzić dzień drapieżników. Najpierw kwiczoły, kruk i modraszki. Cicha nadzieja na drzemlika, ale (znowu)...  Później "jaszczomb", krogulec, bielik, myszołów, sokół wędrowny - sam wypatrzyłem (znowu :'D). Ale jeszcze nurogęsi, sporo czapli siwych, mew i... dzięciołów białoszyich, zielonych, dużych. No i to... na tyle następnym razem będzie więcej.
Dostęp do zdjęć znajdziecie tu:  http://stop.eko.org.pl/wp/blog/2015/11/09/relacja-z-wycieczki-ornitologicznej-nad-warszawska-wisle-w-okolice-siekierek-08-11-2015/

Wisła (z) nadzieją

Trochę po dłuższej przerwie, ale... Pod koniec października byłem na Wyspach Zawadowskich ze "STOP-em". Trochę się spóźniłem, ale na najlepsze zdążyłem :). Wyszliśmy na stromy brzeg, a tam... tylko mały strumyk, który przeszliśmy po kłodzie. Widzieliśmy bielika z rybą który leciał za drzewami, dzięki czemu przewodnik wypatrzył sokoła wędrownego! A nawet dwa! Później krogulec, myszołów i "jaszczomb". Liczyliśmy na raroga, który nie dawno tam był, ale niestety... Była to moja pierwsza wycieczka bez nowych gatunków, ale i tak humor poprawiły szczygły, raniuszki dzięcioł czarny i zimorodek.